Chciałabym się dziś z Wami podzielić moimi ulubionymi książkami typowo poradnikowymi, który miały na mnie większy lub mniejszy wpływ. Każda z nich coś mi dała – pokazała szerszą perspektywę, zainspirowała mnie lub zmieniła w jakiś sposób moje podejście do życia. Wszystkie te książki mam w swoim posiadaniu i czasem lubię do nich wrócić. Każda z nich jest wartościowa z innego powodu i dziś postaram się Wam przybliżyć, dlaczego dana książka ma takie istotne miejsce w moim życiu. 🙂
David Allen – Getting Things Done
Gdybym miała wskazać jedną jedyną książkę, która miała wpływ na moje życie, to bez wątpienia wskazałabym właśnie GTD. Z tą książką po raz pierwszy zetknęłam się w roku 2010, kiedy czytałam blog produktywnie.pl. Był to chyba pierwszy blog o takiej tematyce, jaki czytałam i bardzo szybko mnie wciągnęło. Wyniosłam z tej książki mnóstwo wiedzy na temat organizacji czasu i pracy własnej. I chociaż jest to poradnik typowo biznesowy, to, uwierzcie mi, przydaje się właściwie w każdej dziedzinie życia, która wymaga planowania i organizacji. Jeśli chcecie spróbować „ogarnąć” swoje życie, to polecam na początek właśnie tą książkę. Nie ma tam zbędnego „pitu-pitu”, nie ma tam nic o motywacji ani o tym, jak wziąć się do roboty. Są za to proste narzędzia i ciekawe metody – wystarczy tylko chcieć. Jedną z moich ulubionych metod, których nauczyła mnie ta książka jest zasada inbox zero – czyli zasada nie posiadania e-maili w skrzynce odbiorczej. Stosuję tę zasadę zarówno w prywatnej poczcie jak i w służbowej. Obsłużone maile po prostu przenoszę do odpowiedniego folderu lub usuwam, tak żeby zawsze był porządek i żebym niczego przypadkowo nie przeoczyła.
Michał Szafrański – Finansowy Ninja
Encyklopedia domowych finansów – tak w skrócie mogłabym określić tę książkę. Ta pozycja może nie wprowadziła w moim życiu jakiejś wielkiej rewolucji, bo domowy budżet prowadzę w zasadzie odkąd zaczęłam pracować, a naukę oszczędzania wyniosłam z domu, ale bardzo dobrze usystematyzowała moją wiedzę i trochę nakierowała mnie na odpowiednie tory. Polecam tę książkę każdemu, komu „pieniądze przeciekają przez palce” i rozchodzą się „niewiadomo jak i gdzie”. Może pomoże Wam trochę zmienić myślenie i uświadomić sobie kilka rzeczy. Generalnie polecam wszystkim, nawet tym, którzy uważają, że w dziedzinie finansów osobistych są mistrzami, ponieważ zawsze warto zrobić sobie choćby przypomnienie, tzw. powtórkę z posiadanej wiedzy.
Joanna Glogaza – Slow life – zwolnij i zacznij żyć
Była to chyba pierwsza, albo jedna z pierwszych książek o tematyce Slow Life, jaką czytałam. Byłam wtedy średnio zaznajomiona z tym zagadnieniem, ale bardzo ciekawa, co też tam w trawie piszczy. Książka pozwoliła mi poznać, o co właściwie chodzi i byłam nawet trochę zaskoczona, że część z tych rzeczy lubiłam robić już wcześniej. Przypomniałam sobie jednak o, trochę już zapomnianej przeze mnie, celebracji codzienności, ważności wartościowego wypoczynku i ogólnie życia bardziej świadomego. Po części wynikiem czytania tej książki i kilku innych o zbliżonej tematyce było to, że nauczyłam się oddzielać pracę od odpoczynku i to nie w sensie fizycznym, ale psychicznym, tzn. nie myśleć o pracy po pracy. 🙂
Elaine N. Aron – Wysoko wrażliwi
To jest książka, w trakcie czytania której pomyślałam: „hmm, może jednak nie jestem aż tak dziwna”. 🙂 Polecam wszystkim, którzy często czują, że różne bodźcie wokół męczą ich bardziej niż innych i po dniu pełnym wrażeń (nawet tych dobrych) potrzebują samotności, regeneracji i odpoczynku. Książka pomaga trochę zrozumieć siebie i pokazać, że to co wydaje nam się w nas wadą, może być także zaletą. Przykładem może być tu np. opisywana przez autorkę historia na temat czujnego snu. Opowiadała ona, że zawsze miała bardzo lekki sen i łatwo było ją obudzić. Uważała to za wadę, do momentu jak ta cecha uratowała jej rodzinę przed śmiercią w pożarze.
To już wszystkie najważniejsze książki, które na mnie wpłynęły. Ciekawi mnie, czy są one Wam znane lub czy któraś z nich Was zainteresowała.
Dajcie znać w komentarzach!
Ps. Przyszło mi teraz do głowy zrobić też listę piosenek, które miały największy wpływ na moje życie. Chyba kiedyś się o to pokuszę. 🙂
Wow! Pięknie dziękuję Aniu za tak miłą rekomendację dla „Finansowego ninja”. Cieszę się, że książka Ci się podobała. 🙂
Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Nie ma za co 🙂 cała przyjemność po mojej stronie. Dzięki za komentarz!
PolubieniePolubienie
rzadko sięgam do poradników, ale „Szczęśliwy mózg” Hanson’a do mnie przemawia 😉
PolubieniePolubienie
Ooo, nie znam zobaczę, co to w wolnej chwili 🙂 dzięki!
PolubieniePolubienie
O proszę, nawet nie wiedziałam, że od zawsze stosuję coś co się nazywa inbox zero 🙂 Zawsze kasowałam maile i smsy już odpisane, bądź segregowałam je w odpowiednie miejsca. Tak samo jak miałam zawsze porządek na biurku po skończonej pracy, czy umyte i poukładane naczynia po gotowaniu. Nie nazwała bym siebie pedantką, ale ogólnie lubię ład i porządek. Choćby w skrzynce mailowej 😉
Co do poradników, niewiele ich czytam bo nie umiem sztucznie wymusić na sobie zastosowania jakichś metod. Natomiast pamiętam, że duże wrażenie wywarła na mnie książka „Kobiety są z Wenus mężczyźni z Marsa”, bo dostrzegłam jak wiele błędów robiłam, w dopiero co zakończonym wtedy związku. Później już trochę inaczej postrzegałam mężczyzn, łatwiej mi było zrozumieć dzielące nas różnice. Książkę mam w domu do dziś i czasem zaglądam 🙂 Pozdrawiam 👋
PolubieniePolubienie
Widzę, że w kwestiach porządku i ładu możemy sobie przybić piątkę 🙂
A co do książki – nie znam, dopisuję do listy!
PolubieniePolubienie
Niektórym się nie podoba, dla mnie była istotna i czytało się ją dobrze. Piątkę przybijam 🙂
PolubieniePolubienie