Jak się mniej stresować?

Czy można całkowicie wyeliminować stres z naszego życia? Od zawsze byłam osobą, która się wszystkim stresowała: zapytaniem o coś kogoś obcego, pójściem w nowe miejsce, bezpieczną podróżą, nowymi znajomościami, tym, że coś nie wyjdzie, tym, że coś wyjdzie, że ktoś mnie nie polubi albo polubi za bardzo, itp, itd. Wiele razy traciłam przez to mnóstwo nerwów i czasu, a sytuacje, których tak się obawiałam nigdy się nie wydarzały. Próbowałam wielu różnych rzeczy, żeby stres wyeliminować, ale oczywiste jest, że nie da się całkowicie usunąć stresu z naszego życia. Co więcej nie jest to nawet wskazane, gdyż stres w wielu przypadkach działa korzystnie (np. pozwala nam walczyć lub uciekać). Co jednak robić, gdy stres zaczyna mieć kontrolę nad naszymi emocjami i wręcz utrudnia nam zwykłe, codzienne funkcjonowanie? Warto wtedy podjąć szereg działań, które pomogą nam zmniejszyć stres i nieco go oswoić. Poznajcie moje sposoby na okiełznanie stresu!

Sposoby na długotrwałe zmniejszanie stresu.

Na początek chciałabym poruszyć temat stresu w kontekście tego, jak zacząć „pracować” ze stresem długofalowo. Pierwsze, co według mnie należy zrobić, kiedy czymś się stresujemy, to zastanowić się, czy naprawdę jest się czym stresować… Jeśli np. stresuje nas wykonanie telefonu do kogoś, to pozwólmy sobie przez chwilę przemyśleć, co konkretnie nas stresuje. Czy np. to że nie widzimy drugiej osoby i jej reakcji, czy to że czegoś nie dosłyszymy, nie zrozumiemy, itp. Kiedy już zastanowimy się i znajdziemy konkretny stresor, wyobraźmy sobie najgorszy, możliwy scenariusz i pomyślmy, co się stanie, jeśli się sprawdzi. Pewnie nic strasznego? Najwyżej trzeba będzie jeszcze napisać maila i wyjść na lekkiego nie ogara ;). Często sami nakręcamy swój stres i go niepotrzebnie zwiększamy. Spojrzenie na wszystko, z dystansem, bez emocji może pomóc nam pokonać lęk, szczególnie, jeśli uświadomimy sobie, że nawet, jeśli stanie się to, czego się boimy, to świat się nie zawali.

Warto też zmienić własne nastawienie do stresujących sytuacji. Potraktować je nie jako problem, którego za wszelką cenę wolelibyśmy uniknąć, ale jako wyzwanie, które może być świetną lekcją i przy okazji sprawić, że, jeśli uda nam się pozytywnie rozwiązać problem, który wywołał w nas stres, będziemy z siebie dumni – a dzięki temu może kolejna podobna sytuacja już nie wzbudzi w nas takich negatywnych emocji.

Drugim sposobem, który nazywam nieco masochistycznym, jest oswajanie stresu. Jest to moja metoda, która pozwala zmniejszać stres w sytuacjach, których uniknąć nie chcę lub nie mogę i które występują stosunkowo często. Chodzi mi tutaj o konfrontowanie się ze stresującym czynnikiem, jak najczęściej. Jeśli np. strasznie stresuje nas chodzenie do dentysty, warto się przemóc i po prostu pójść, raz, drugi, trzeci, trzydziesty. Na początku będzie bardzo źle i będziemy wręcz zrozpaczeni na myśl o kolejnym razie, ale z każdym kolejnym razem będzie coraz łatwiej i przy trzydziestym piątym razie być może nie wywoła już w nas to absolutnie żadnej emocji. Jeśli trzydzieści cztery razy stresowaliśmy się czymś i nic złego się nie stało, to może jednak nie ma czym się stresować. 😉 To metoda bolesna, ale naprawdę się sprawdza.

I ostatnią metodą, nieco opozycyjną do tego, co pisałam wyżej jest wyeliminowanie stresorów. Jeżeli za każdym razem stresuje mnie chodzenie na święta do rodziny, której nie lubię i która będzie kierować w moim kierunku niemiłe komentarze, to po co tam chodzić? Nie ma sensu fundować sobie niepotrzebnego stresu, który nie da nam żadnych pozytywnych efektów. Czasem wystarczy wyeliminować stresujące czynniki i po prostu nie musieć się stresować. Tylko tyle. Wystarczająco mamy stresów, żeby sobie ich dodatkowo dokładać.

Te trzy metody warto stosować łącznie. To, co według mnie jest najważniejsze w opanowaniu stresu, to praca nad własnymi emocjami. No bo wiecie, to nie sama sytuacja jest stresująca, to nasza reakcja na daną sytuację sprawia, że odczuwamy stres. Warto zawsze i wszędzie zastanawiać się nad tym, co czujemy i dlaczego. Analiza własnych emocji i reakcji w połączeniu z wyciągnięciem wniosków może dać nam więcej niż niejedna książka. Czasem warto pogadać ze sobą, jak z najlepszym przyjacielem i po prostu siebie wysłuchać.

Sposoby na szybkie zmniejszenie stresu w kryzysowej sytuacji.

Powyższe metody są super do pracy nad sobą i prób złagodzenia stresu długotrwałego. Co jednak robić, gdy stres już nas dopadnie, serce wali, jakby miało zaraz wyskoczyć z piersi, boli nas żołądek i w ogóle czujemy, że zaraz zemdlejemy? Wtedy warto zastosować doraźne metody, które mogą szybko zaradzić naszym fizycznym reakcjom i po prostu nas uspokoić.

  1. Szklanka zimnej wody.

Działa otrzeźwiająco i „ochładza” emocje. Kiedyś gdzieś czytałam, że wypicie duszkiem szklanki zimnej wody może pomóc na kołatanie serca. Nie wiem, czy to prawda, ale raczej szklanka zimnej wody nikomu nie zaszkodzi, więc odważę się powiedzieć, że warto spróbować. 😉

  1. Wypicie melisy.

Poza jej walorami uspokajającymi, jest też całkiem smaczna, więc warto ją wypić. Przy okazji można użyć ulubionego kubka i jakoś tak milej się zrobi i spokojniej.

IMG_20190126_092052

  1. Odetchnięcie świeżym powietrzem.

Po bardzo stresującej rozmowie, np. w pracy warto na uspokojenie wyjść się trochę przewietrzyć. Działanie podobne jak szklanki zimnej wody – pomaga ostudzić emocje, wyciszyć ciało, które jest rozedrgane i pobudzone.

  1. Uśmiech.

Wielu psychologów mówi, że sam uśmiech i mimika mogą wpłynąć na nasze emocje. Nie będę się więc z nimi spierać – tym bardziej, że uśmiechnąć się zawsze warto, tak po prostu, nawet tylko do siebie, żeby pocieszyć się, że zaraz to wszystko minie i już będzie dobrze.

  1. Joga i głębokie i świadome oddychanie.

Na koniec jeden ze sposobów, który może być szybkim ratunkiem, szczególnie wtedy, kiedy wieczorem nie możemy zasnąć, bo myślimy o trudnych rzeczach, które następnego dnia mają się wydarzyć. Joga pomaga zapanować nad oddechem, wyciszyć się i uspokoić tuż przed snem. Ze swojej strony polecam filmy Natalii na kanale simplife. Jeden z moich ulubionych filmów to bardzo krótka sesja jogi dedykowana właśnie na czas bezpośrednio przed zaśnięciem. Już sam spokojny głos Natalii pozwala się zrelaksować. 😉

Przez lata życia w towarzystwie stresu, starałam się z nim walczyć. Była to długa i bardzo nierówna walka, w której cały czas przegrywałam do czasu, aż zrozumiałam, że nie da się wygrać ze stresem i całkowicie go usunąć z naszego życia. Jest on wpisany w nasze życie i zamiast z nim walczyć, warto się z nim zapoznać, oswoić go i spotykać się z nim na własnych zasadach.

Dajcie znać, jak wyglądają Wasze relacje ze stresem. Czy uprzykrza Wam bardzo życie? Jak sobie z nim radzicie?

 

10 myśli na temat “Jak się mniej stresować?

  1. Uprzykrza i to od dziecięcych lat.. Wszystkie sposoby, które podałaś, na pewno pomogą w stresie, fajnie je znać i próbować wcielać w życie.. Najgorzej, jeśli do tego dochodzi jeszcze nieśmiałość która dodatkowo paraliżuje w stresujących sytuacjach. Wiele lat mi zajęło pracownie nad pewnością siebie, a i do teraz często jej brakuje. Na szczęście z wiekiem i doświadczeniami, które uodparniają (jak z tym dentystą) jest coraz łatwiej 🙂

    Polubione przez 1 osoba

      1. Wiele lat mi to zajęło, ale ze stresem nadal muszę sobie radzić, jak chyba wszyscy.. Taki wpis jak Twój dodaje otuchy, że nie tylko ja tak mam i podajesz dużo fajnych pomysłów jak się bronić i pokonywać tego wstrętnego stwora uprzykrzająego często życie 😉

        Polubienie

  2. Ja, kiedy stresuję się przed trudnym wydarzeniem, próbuję je sobie jakoś umilić np. ładnie się ubrać czy zabrać ze sobą coś słodkiego :). I masz rację, są dwa rodzaje stresu – długotrwały i nagły. Fajnie, że tak to rozdzieliłaś ;).

    Polubione przez 1 osoba

  3. jak dobrze to znam 😦 i ta myśl, że większość ludzi tak nie ma więc nawet nie są w stanie zrozumieć moich lęków przed codziennością. Z wiekiem się uodparniamy, wypracowujemy metody i jakoś sobie radzimy, ale to gdzieś tam drzemie
    Pozdrawiam serdecznie 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Większość ludzi tak nie ma, a może po prostu się dobrze kamuflują 🙂 ważne, że z wiekiem jest lepiej i łatwiej! Trzymaj się 🙂 może powinnyśmy założyć antystresową grupę wsparcia 😀

      Polubienie

Dodaj komentarz