Ulubieńcy jesieni 2019 roku 

Za każdym razem, kiedy piszę kolejny post z serii ulubieńców danej pory roku z przyjemnością sięgam pamięcią wstecz i zastanawiam się, co fajnego i inspirującego robiłam. I z każdym wpisem podobnie odczuwam radość z minionych dni i cieszę się na kolejną porę roku. Jesień zazwyczaj kojarzy mi się z odpoczywaniem, nostalgią i ciepłymi kocami, jednak w tym sezonie była dla mnie obfita w szereg różnych wspaniałych wydarzeń. Przejdźmy zatem do ulubieńców tej jesieni:

  1. Weekendowy wyjazd do Gdyni.

W listopadzie wraz z moim narzeczonym wybraliśmy się na całkiem spontaniczny weekendowy wyjazd nad morze. Pochodzę z województwa zachodniopomorskiego i raz na jakiś czas lubię wrócić do korzeni i pojechać nad morze, przejść się plażą czy przespacerować się przez molo. Jesienią morze ma swój niesamowity urok: nie jest już tak tłoczno, można się wyciszyć, poczuć nieco melancholii. Jesienią nad morzem naprawdę można wypocząć, przewietrzyć umysł i po prostu pobyć z drugą osobą albo z własnymi myślami. Jeśli tylko macie taką możliwość – polecam pojechać nad morze poza typowym, letnim sezonem i odkryć je w inne pory roku.

IMG_20191109_125310

  1. Najlepsza pizza!

Z wyjazdem do Gdyni wiąże się jeszcze jeden ulubieniec, tym razem kulinarny. A była to pizza pochodząca z pizzerii Czerwony Piec w Gdyni. Uważam, że to jedna z najlepszych, jakie jadłam w życiu, więc naprawdę warto spróbować. Przepyszne miękkie, cienkie ciasto chrupiące przy brzegach, niesamowity sos i najlepsze dodatki! Sama restauracja mieści się właściwie prawie w centrum Gdyni, więc nawet będąc tylko na chwile w tym mieście można zajrzeć i spróbować tego przysmaku. Do Trójmiasta na pewno będę wracać jeszcze nie raz, a zatem na pizzę do Czerwonego Pieca bez wahania także wpadnę przy kolejnej wizycie.

  1. Kurs sensoryczny.

Tej jesieni miałam także przyjemność uczestniczyć w kursie sensorycznym organizowanym przez Mazowiecki Oddział Terenowy Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych w ramach wydarzenia Warsaw Homebrewing Week. Kurs polegał m.in. na rozpoznawaniu danych wad (ale nie tylko) w piwie poprzez kojarzenie ich zapachu z danymi deskryptorami (czyli z innymi znanymi nam zapachami). Oprócz samego kursu można było także posłuchać wykładów na temat stylów piwnych, zobaczyć pokaz warzenia piwa na różnych, ciekawych, nietypowych sprzętach oraz po prostu – integrować się z innymi uczestnikami.

IMG_20191117_104558

  1. Nowy telefon.

W ostatnim czasie mój wysłużony, stary Huawei musiał odejść w niepamięć, a w jego miejsce pojawił się nowy: Xiaomi Mi A3. Póki co telefon sprawuje się po prostu bez zarzutu (jak to miło, kiedy się nie zacina co dwie minuty :P). Dodatkowo robi przepiękne zdjęcia, chociaż jeszcze nie zdążyłam zapoznać się ze wszystkimi funkcjami aparatów. Miałam trochę obaw przez zakupem telefonu marki Xiaomi, ale póki co jestem bardzo zadowolona i mam nadzieje, że posłuży mi długo, a używanie go będzie przyjemnością.

  1. Festiwale, festiwale.

Tegoroczna jesień była dla mnie obfita w piwne festiwale. Maraton wydarzeń rozpoczął się od I Wołomińskiego Festiwalu Piwa i Dobrego Jadła, przez trzydniowy Warszawski Festiwal Piwa na stadionie Legii Warszawa, aż po Lubelskie Targi Piw Rzemieślniczych, które dodatkowo były okazją do odwiedzin tego niezwykłego miasta. W Lublinie byłam po raz pierwszy i zauroczyło mnie niezwykle. Pomimo jesiennej aury udało nam się zaliczyć spacer po starówce i odwiedzić kilka ciekawych lokali oraz zjeść przepyszne burgery w Pubie Św. Michał (swoją drogą porcje były przeeeogromne ;)). Co do samych festiwali – mnóstwo wspaniałych ludzi, fantastyczna atmosfera, ogrom wrażeń i jeszcze więcej dobrego piwa.

IMG_20191129_161946

 

  1. Frozen II

I na koniec akcent kulturalny: film, a właściwie bajka, na której ostatnio byłam z siostrą w kinie: druga część Krainy Lodu: animacji, które znają chyba wszystkie dziewczynki i nie tylko. Jako wielka fanka pierwszej części przygód Elsy i Anny nie mogłam odmówić sobie pójścia do kina na kolejną część. Dwójka zachwyciła mnie równie mocno, jak część pierwsza, a może nawet bardziej, choć kultowego „Mam tę moc!” niestety w drugiej odsłonie nie usłyszymy! A szkoda. Jeśli macie dzieci (a nawet jeśli nie macie :D): polecam, polecam, polecam!

To już wszyscy ulubieńcy tej jesieni. Napiszcie, co fajnego robiliście i oczywiście czekam na Wasze polecenia, szczególnie muzyczne. 😉

Do następnego!

 

IMG_20191129_130119

8 myśli na temat “Ulubieńcy jesieni 2019 roku 

  1. Tegoroczna jesień najbardziej kojarzy mi się ze świętowaniem urodzin Synka 🙂 A co do telefonów, to u mnie też Xiaomi, niestety po roku użytkowania coś zaczyna się w nim zacinać i ostatnio potrafi się rozłączyć bez ostrzeżenia. Natomiast przez ten rok użytkowało się go wspaniale, może następny telefon z tej firmy będzie lepszy. Obejrzę sobie Twój model. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko będzie działać długo i bez zarzutu 🙂

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s