We współczesnym świecie łatwo jest wpaść w wir niekończących się zadań, obowiązków, list z rzeczami do zrobienia, itp. Lubimy być produktywni, wciąż zajęci i pochłonięci różnymi czynnościami. Czasem w całym zabieganiu brakuje nam czasu, żeby zadbać trochę o siebie – o ciało i duszę. Wydaje nam się, że na czas poświęcany sobie przyjdzie pora później – jak już uporamy się ze wszystkimi obowiązkami, codziennymi czynnościami, gruntownym sprzątaniem i przerobimy co najmniej pięć rozwojowych kursów. W efekcie czas na refleksje przychodzi dopiero, gdy coś zaczyna się psuć: gorzej śpimy, albo w ogóle nie możemy zasnąć, odczuwamy smutek bez wyraźnego powodu, jesteśmy w gorszej kondycji fizycznej, włosy i paznokcie są w opłakanym stanie, czasem występują też zaburzenia miesiączkowania u kobiet. Przychodzi zdziwienie: „ale jak to?!”. A tak to, że jesteśmy całością: ciałem, umysłem i duszą – i wszystkie te trzy sfery wzajemnie na siebie oddziałują. Niby oczywistość, a tak często o tym zapominamy. O tym, jak utrzymać w harmonii te wszystkie sfery można by napisać kilka książek, jednak dziś chciałabym skupić się na drobnym wycinku tego rozległego tematu: na szybkich sposobach na to, żeby w zgiełku dnia codziennego znaleźć więcej czasu dla siebie i trochę bardziej o siebie zadbać. Niech to będzie piękny, zdrowy początek życia w równowadze. A zatem, co robić, aby poświęcać sobie więcej czasu?
- Uświadomić sobie, jakie to istotne.
Niezmiennie dziwi mnie, kiedy inni ludzie się dziwią, że stres wpływa na gorszy wygląd ich ciała, a także że kiepskie odżywianie i wątpliwy styl życia wpływają na ich zdrowie psychiczne, ogólne samopoczucie i poziom energii. Dlatego podstawową lekcją, jaką każdy powinien odbyć, to nauka, że naprawdę jesteśmy całością. Wszystko, co robimy, co jemy, jak śpimy, ma wpływ na pozostałe aspekty naszego życia. Nie powinniśmy wobec tego oczekiwać, że jeśli nie jemy nic cały dzień, albo pijemy tylko kawę, to nasze ciała będą we wspaniałej kondycji, będziemy mieć dużo energii, a włosy i skóra będą świeże i lśniące. Tak długo, jak nie zdamy sobie sprawy z tego, że musimy o siebie dbać, tak długo nasze samopoczucie nie będzie na zadowalającym poziomie. Dodatkowo, pamiętajmy również o tym, że jeśli sami nie jesteśmy w najlepszej formie, to ciężko nam będzie dobrze dbać o innych: dlatego: „najpierw zakładamy maskę sobie, a potem innym”.
Na początek warto więc zrobić rachunek sumienia – co jemy, jak śpimy i czy uprawiamy sport. Potem możemy wreszcie przejść do tych bardziej przyjemnych i nieco mniej prozaicznych czynności, o których opowiem w dalszej części wpisu.
- Planować czas dla siebie.
Mam taką teorię, że jak czegoś nie zaplanuję i nie wyznaczę na to czasu, to tego nie zrobię. Chyba że coś lub ktoś mnie zmusi. Jako wielka fanka planowania, uważam, że planować zawsze warto, szczególnie takie rzeczy, które chcemy zrobić dla siebie, ponieważ zazwyczaj nie znajdują się one w naszych priorytetach i nie są na liście rzeczy pilnych, a więc mamy tendencję do odkładania ich na wieczne jutro. Moim kluczem do sukcesu w tej dziedzinie jest planowanie małych rzeczy na krótki przedział czasu. Ciężko jest wygospodarować z dnia kilka godzin na zajęcie się tylko sobą, szczególnie, jeśli pracujemy, mamy dzieci czy np. osoby starsze pod opieką. Natomiast „wyrwanie” z dnia trzydziestu minut wydaje się już nieco bardziej realne. Dlatego warto zaplanować sobie, np. godzinę czasu na przygotowanie domowego SPA i zadbanie o ciało, albo pół godziny po niedzielnym obiedzie z herbatą i książką w samotności na balkonie. Te małe rzeczy robione regularnie dadzą nam więcej, niż jedna wielka rzecz zrobiona raz na rok, bo „od tego jak spędzamy każdy dzień, zależy jak spędzamy całe życie”. Nie warto więc odkładać wszystkiego na nieokreślone kiedyś, ale robić choć jedną, maleńką rzecz dla siebie każdego dnia, bo z tych maleńkich rzeczy w końcu urośnie wielka rzecz.
- Zrobić listę zdrowych, przyjemnych rzeczy i regularnie je realizować.
Każdy z nas jest inny i lubi robić różne rzeczy. Dla jednym przyjemne będzie wylegiwanie się w wannie pełnej piany, a dla kogoś innego najlepszą przyjemnością będzie szalona jazda na rolkach po mieście. Warto więc przygotować sobie swoją własną listę ulubionych czynności, które pomagają nam się zrelaksować, odprężyć, a przy tym są przyjemne, ale i zdrowe. Na tej liście można umieścić kilka sprawdzonych pomysłów, z których lubimy korzystać, ale warto też dodać parę nowych aktywności, które kiedyś możemy chcieć wypróbować. Dzięki takiej liście nie będziemy musieli tracić czasu przeznaczonego dla siebie na zastanawianie, co by tu dobrego porobić. Fajnie jest mieć taką listę pełną przyjemności!
- Moje ulubione formy dbania o siebie.
Na koniec chciałam podzielić się moimi ulubionymi formami poświęcania sobie czasu, które nie zabierają zbyt dużo czasu w ciągu dnia, a działają dobrze zarówno na ciało, jak i na umysł i duszę. Pierwsze, co przychodzi mi do głowy to: poranna i wieczorna joga w łóżku, do której nie trzeba się specjalnie przygotowywać – poranna pomaga nieco się rozbudzić i przygotować do dnia, a wieczorna powoduje lepszy relaks i pomaga zwiększyć jakość snu. Moja ulubiona poranna joga to TA, a wieczorna TA. 15 minut porannego lub wieczornego czasu tylko dla siebie to naprawdę niewiele. Kolejnym sposobem na zadbanie o siebie, który jednocześnie „zalicza” dzienną dawkę aktywności sportowej to spacer do lasu. Spacerować ogólnie lubię bardzo, a spacer po lesie, wszystkie jego zapachy i dźwięki są niesamowicie kojące i relaksujące. Szczególnie polecam leśne wędrówki w dobrym towarzystwie rodziny, choć myślę, że samotny spacer poświęcony na przemyślenia również może być cudowny! Jedną z najbardziej relaksujących i przyjemnych dla mnie rzeczy jest słuchanie muzyki. I choć rzadko mogę pozwolić sobie na to, aby po prostu usiąść wygodnie i delektować się muzyką przez kilka godzin (marzenie! Chyba muszę jednak wygospodarować ten czas!), lubię jej słuchać „przy okazji”, np. podczas jazdy komunikacją miejską, czy podczas sprzątania. Ciało pracuje, a umysł się relaksuje. 🙂
Nie byłabym sobą, gdybym na koniec nie wspomniała o jednym z najlepszych form regeneracji, relaksu i odpoczynku: drzemce. Trwająca 20-30 minut drzemka energetyzująca jakoś zawsze mnie lepiej nastraja na dalsze wyzwania dnia. Poza tym jestem z tych osób, dla których spanie to czysta przyjemność!
Mam nadzieję, że udało mi się Was chociaż trochę zainspirować do chociaż maleńkich zmian w życiu. Wpis ten powstał właściwie na skutek rozmowy z moją przyjaciółką, która nad tym tematem się zastanawiała. Liczę na to, że udało mi się chociaż trochę „ugryźć” ten temat i że wyciągniecie z niego coś dla siebie. Dajcie znać, co myślicie i jak dbacie o siebie!
W punkt! Nudzę się chwilowo w pracy więc stworzę swoją listę „ratunkową”. Miłego weekendu 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Miłego tworzenia listy i wspaniałego weekendu!
PolubieniePolubienie
Spacer po lesie, joga,spotkanie z koleżankami, wyjście do kina, domowe spa, dobra książka lub film to wszystko i dla mnie relaksujące 🙂 Natomiast drzemka w dzień odpada, choć kusi mnie nie raz.. Niestety kończy się potem późnym zasypianiem, nawet do 3 w nocy. Miłego relaksu, kiedy tylko się da 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Miłego relaksowania:) co do drzemki- ja jestem z tych co by mogli spać i spać w nieskończoność 😀
PolubieniePolubienie
Dziękuję i wzajemnie 🙂 Spać mogłabym jak najbardziej, ale taka godzinka przespana w dzień to pół nocy z głowy.. Miłego dnia Aniu 🌺
PolubieniePolubienie
Czy lubimy być produktywni i ciągle zajęci? Ja na pewno nie 😉 Praca pracą, ale po pracy to ja mam czas wolny. Teraz czas wolny to głównie czas dla dziecka. Ale i dla samej siebie też jakąś chwilę zawsze wykombinuję. A przyjdzie taki dzień, że każdego dnia będę ten swój i tylko swój czas celebrować z pełnym rozmysłem i bez żadnych ale.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Masz super podejście! Buziaki ❤️
PolubieniePolubione przez 1 osoba