Organizacja kameralnego ślubu

Z uwagi na to, że od zupełnie niedawna zostałam szczęśliwą mężatką, dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić kilkoma rzeczami związanymi z organizacją mojego, nieco dziwnego dla niektórych, ślubu. Jeśli jesteście zainteresowani, jak zorganizowałam nietypowe przyjęcie ślubne w czasach pandemii – zapraszam do czytania! Mam nadzieję, że Was choć trochę zainspiruję.

  1. Ślubna playlista.

Nasz ślub nie był typowym polskim ślubem z wielkim weselem. Właściwie Wesela nie było w ogóle – nie chcieliśmy mieć tańców, oczepin, disco polo i chlania do rana ;). Zamiast tego zdecydowaliśmy się na kameralne przyjęcie w gronie najbliższej rodziny i przyjaciół – było ok. 25 osób i swobodnie można było przez cały wieczór z każdym gościem porozmawiać dłużej. Wraz z nietypowym przyjęciem, była też nietypowa playlista – oparta na rockowych klasykach, pięknych balladach i mocniejszych brzmieniach. Większość z naszych gości była zachwycona muzyką, a i ci, którzy muzyczne gusta mają nieco inne, chyba też nie narzekali! Jestem z tej playlisty niesamowicie dumna, bo tworzyłam ją własnoręcznie, jeszcze dzień przed ślubem dodawałam ostatnie utwory.

Zostawiam Wam oczywiście link do tej playlisty – jest to playlista na platformie SPOTIFY – https://open.spotify.com/playlist/4a3QbH9Z35ZQGmanv8HU1e?si=8_sbCg8qS9awTX8kgNTHrw

2. Prezenty dla gości.

Do kolekcji z nietypową playlistą, były też nietypowe prezenty dla gości (chociaż ostatnio coraz bardziej popularne!). Każdy z naszych gości dostał paczuszkę z dwoma butelkami naszego własnego domowego piwa. Produkcją tych pysznych trunków zajął się oczywiście mój najlepszy na świecie już-mąż. Nasze domowe piwa były też dostępne do picia w trakcie przyjęcia. Do paczuszki wrzucaliśmy też personalizowane krówki, które zamawiałam ze strony z-milosci.pl. Krówki były bardzo smaczne (sama zjadłam najwięcej) – kruche, tak jak lubię i były miłym dodatkiem do prezentów.

3. Zaproszenia i księga gości.

Nasze zaproszenia pochodziły, podobnie jak krówki, ze strony z-milosci.pl. Zaproszenia były w klimacie BOHO, romantyczne i kwiatowe, w nieco nowocześniejszym wydaniu niż klasyczne zaproszenia ślubne. Do zaproszeń zamówiliśmy jeszcze księgę gości, do której mogli wpisywać się nasi najbliżsi. Podobało mi się to, że zaproszenia, księga gości i krówki były w tym samym motywie – całość była dzięki temu spójna.

4. Przyjęcie ślubne.

Jak już wcześniej wspomniałam – nie mieliśmy typowego weselicha z tańcami do rana. Postawiliśmy na nieco bankietową, nowoczesną formę przyjęcia. Zamiast tradycyjnego witania chlebem, rozbijania kieliszków i śpiewania gorzko-gorzko, było powitanie kieliszkiem szampana i najlepszy, zrobiony przez moją już-teściową – piętrowy tort. Były też domowe ciasta i domowe piwo. Restauracja, w której robiliśmy przyjęcie serwowała też przepyszne dania i przystawki, więc wydaje mi się, że nikt nie wyszedł głodny (a pierogi, które zostały z ostatniego dania wzięliśmy na wynos;)). Przyjęcie zakończyło się ok. godziny 22, więc każdy miał szansę na spokojnie wrócić do domu i wypocząć.

Z przebiegu całego wydarzenia jestem bardzo zadowolona. Nie mieliśmy żadnych większych problemów, wszystko poszło dokładnie tak, jak chcieliśmy. Ten wyjątkowy dzień spędziliśmy z naszymi najbliższymi – rodziną i przyjaciółmi, co sprawiło, że przy każdym czuliśmy się dobrze i swobodnie. Kiedy na początku przygotowań do ślubu, opowiadałam, jak chciałabym, aby wyglądał nasz wielki dzień – kilka osób powiedziało, że będziemy żałować, że nie zrobiliśmy wesela. Spieszę więc donieść, że nie żałuję, cieszę się, że zrobiliśmy to po swojemu i serdecznie polecam tego rodzaju rozwiązanie jako alternatywę dla typowego wesela, jeśli takich nie lubicie!

17 myśli na temat “Organizacja kameralnego ślubu

      1. Chyba żle zinterpretowałam twoje słowa. Wiesz, to jest tak że w Polsce ogólnie wesela są w stylu zastaw się a postaw się, pół rodziny się obraża że nie zostala zaproszona. A przecież to tym tzw „młodym” ma być dobrze.
        Mnie już dawno przeszło „suknia z welonem i wesele na sto par”. Mając dziecko i żyjąc tak jak żyjemy głupotą byłoby wydać grube tysiące na jedną noc.

        Polubienie

  1. Aniu, jeszcze raz gratulacje dla Was najszczersze 🙂 Bardzo dobrze, że zrobiliście po swojemu, bo to Wasze szczęście w ten dzień i na resztę Waszego życia się liczy. My mieliśmy małe wesele z tańcami na 30 osób, też sami najbliżsi i wspaniałe wspomnienia. Do playlisty zajrzę w wolnym czasie, a z pomysłów na zaproszenia czy upominki na pewno niejedna przyszła panna młoda skorzysta 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  2. Zacna ta Wasza playlista, zwłaszcza Judas Priest i Dio. Tego ostatniego artystę, darzymy sentymentem, bo jego występ w Warszawie był naszym pierwszym wspólnym koncertem metalowym (i nie ostatnim, oczywiście;). Czego Wam możemy życzyć? Na pewno cierpliwości, wytrwałości i ciągłego odkrywania na nowo Waszego związku.
    Niech Was Pan Bóg błogosławi i strzeże.
    P.S. Pomysł z piwem prima sort.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz