Jak zrobić dobre podsumowanie roku i zaplanować wspaniały rok?

Minął kolejny rok, jak zwykle szybciej, niż ktokolwiek się tego spodziewał. Mam wrażenie, że dopiero co rozpisywałam w kalendarzu plan na 2020 rok, a tu przed nami zostały już ostatnie jego dni. Ten rok był wyjątkowy pod wieloma względami. Każdy z nas musiał zmierzyć się z trwającą od marca pandemią koronawirusa i towarzyszącymi jej wieloma trudnościami. Wiele planów i wyjazdów musiało zostać odwołanych czy przełożonych. Jednak mimo tych niespodzianek, których dostarczył nam ten rok, w moim odczuciu był naprawdę udany. Zrealizowałam większość swoich planów, chociaż nie wszystkie w dokładnie takiej formie, jak oczekiwałam tego, kiedy planowałam rok. Ale uważam, że właśnie dzięki temu, że miałam rozpisane plany i sprecyzowane cele, mogłam pozwolić sobie na drobne lub większe korekcje tych planów. Ten rok zdecydowanie był dla mnie rokiem wielu zmian, zarówno zawodowych, prywatnych jak i zmian w relacjach. Było też sporo trudnych momentów, ale myślę, że śmiało mogę zaliczyć ten rok do udanych i z ochotą planować kolejny wspaniały rok.

Jak zrobić dobre podsumowanie roku?

W moim odczuciu dobry plan powinien rozpocząć się od podsumowania wcześniejszych doświadczeń. I dlatego właśnie grudzień, oprócz celebrowania okresu świątecznego, jest dla mnie tym czasem, w którym robię podsumowanie tego, co wydarzyło się przez cały rok i jak wygląda realizacja zamierzeń, które sporządziłam na ten rok. Rozpoczynam od przejrzenia swoich planów na dany rok i analizuję je. Zastanawiam się, które z planów zostały zrealizowane w całości, które częściowo, a których celów nie udało się osiągnąć. Warto zrobić to na spokojnie, dać sobie na to sporo czasu, nawet kilka dni. Takie przemyślenie tego, co działo się przez cały rok, może pomóc odpowiedzieć na pytania: dlaczego nie udało mi się danej rzeczy zrealizować? Może planów było zbyt wiele, może były źle sprecyzowane, może zabrakło chęci lub czasu? A może ten wcale nie chcieliśmy tego celu zrealizować, a wpisaliśmy go pod wpływem jakichś zewnętrznych czynników, które nie były do końca „nasze”? Zatrzymajmy się również na tych celach, które zostały zrealizowane i spróbujmy sobie odpowiedzieć, co przyczyniło się do tego, że akurat te rzeczy udało się osiągnąć. Czy byliśmy bardziej zmotywowani? Czy dany cel był lepiej zdefiniowany? Co sprawiło, że chciało nam się daną rzeczą zajmować? Skąd czerpaliśmy energię do realizacji danej sprawy? Takie podsumowanie może nam rozjaśnić, jakie są nasze wewnętrzne motywacje, co tak naprawdę chcemy robić i do czego dążyć oraz pomóc nam w formułowaniu planów na następny rok. Dzięki takiemu podsumowaniu możemy uczyć się na własnych błędach i kolejny rok zaplanować w dużo lepszy i bardziej efektywny sposób. Jeżeli np. dojdziemy do wniosku, że pewnych celów nie zrealizowaliśmy, ponieważ nie starczyło nam czasu, być może w kolejnych planach, uwzględnimy, ile tak naprawdę mamy czasu na realizację swoich celów i zrobimy plany, może nieco mniej ambitne, ale bardziej realne do realizacji. Przy podsumowaniu roku warto też przejrzeć kalendarz i zbiorczo sprawdzić, co dobrego przydarzyło nam się w tym roku. Nasz umysł ma skłonność do tego, aby pamiętać to, co złe, a niekoniecznie to, co przyjemne i fajne. Dlatego warto poświęcić chwilę na wspomnienia tych dobrych chwil. Być może, jeśli przestaniemy skupiać się na rzeczach negatywnych, stwierdzimy, że ten rok był w sumie całkiem udany.

Część druga zabawy, czyli planowanie.

Po czasie podsumowań, przychodzi czas na zrobienie planu, mądrzejszego i  bardziej rozsądnego niż w roku poprzednim. Planowanie roku warto rozpocząć od realnego spojrzenia na ilość czasu, którą mamy do rozporządzenia. Przez lata planowania, miałam poczucie, że 365 dni to bardzo dużo czasu. Nie brałam jednak pod uwagę tego, że jedna trzecia tego czasu to sen, druga to praca, a dodatkowo trzeba też jeść, odpoczywać, uprawiać sport, spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi. W efekcie moje plany często były nieadekwatne do posiadanych zasobów czasowych i zawsze na koniec roku byłam rozczarowana, że tak mało, w mojej opinii, udało mi się zrealizować. Dlatego teraz rozpoczynam od realnego spojrzenia na cały rok. Na początku zapisuję wstępne plany urlopowe, dni wolne, święta, zaplanowane wyjazdy, rodzinne imprezy, itp. Dopiero potem mniej więcej szacuje, ile tego wolnego czasu, w weekendy, popołudnia (np. w ujęciu tygodniowym/miesięcznym) naprawdę mi zostaje. Uzbrojona w tę wiedzę zastanawiam się nad tym, jakie rzeczy chcę zrealizować, jakie mam marzenia, cele, co chciałabym, aby w tym roku się wydarzyło, co jest dla mnie najważniejsze i jakie czynności przybliżą mnie do życia takiego, jakie chciałabym, aby było. Na to również poświęcam więcej czasu, aby te plany były dobrze przemyślane.

Jeżeli chodzi o samą strukturę planów, w moim przypadku określam sobie 2-3 główne, większe cele, których realizacji w danym roku chciałabym się podjąć (np. w mijającym roku była to organizacja ślubu). Te cele wyznaczają mi kierunek na cały rok i są dla mnie priorytetowe. Zazwyczaj są to projekty składające się z wielu różnych zadań, kroków, czynności i towarzyszą mi przez większą część roku. Warto wyznaczyć sobie takie, maksymalnie trzy, główne cele, które są dla nas najważniejsze i nadadzą danemu rokowi rytm. Oprócz tych kilku priorytetowych planów, rozpisuję również mniejsze cele w podziale na różne kategorie, np. zawodowe, osobiste, relacje, hobby, itp. Tutaj znajdują się mniejsze plany: takie jak, np. wypracowanie nowego nawyku lub pozbycie się go, przeczytanie iluś książek, budowa kapsułowej szafy czy zmiany w pielęgnacji ciała albo plany podróży na dany rok. Staram się, aby moje cele i plany dotyczyły każdej dziedziny życia. Dodatkowo formułuje je tak, że nie mają one formy znienawidzonych postanowień noworocznych, ale nadają kierunek i rytm dla danego roku. W planach umieszczam zarówno cele mniej przyjemne, np. pozbycie się złego nawyku, ale też te bardzo miłe, np. pójście raz na kwartał do teatru. Taka forma planowania sprawia, że chętnie te plany realizuje i nie zapominam o nich po pierwszym tygodniu stycznia.

Co dalej?

Kiedy nowy rok zapuka już do naszych drzwi – zostaje nam tylko realizacja naszych zamierzeń. Kluczowe dla mnie jest regularne weryfikowanie planów, sprawdzanie, czy są aktualne, robienie w ciągu roku ewentualnych modyfikacji, a nawet zupełnych zmian. Staram się regularnie przeglądać swoje zapiski i sprawdzać, na jakim etapie jest każdy z projektów. Dzięki temu, nawet gdy przydarzy mi się, że zboczę z kursu, wiem, w jaki sposób wrócić na właściwe tory.

Życzę Wam wszystkim udanego roku i wielu wspaniałych przygód. Dziękuję, że byliście tu ze mną cały rok, że czytacie, komentujecie i wspieracie mnie w moich wypocinach. Doceniam to bardzo i trzymam kciuki za każdego z Was.

Do następnego!

8 myśli na temat “Jak zrobić dobre podsumowanie roku i zaplanować wspaniały rok?

  1. Niezmiennie podziwiam Twoje zorganizowanie, planowanie i weryfikację 🙂 Kiedyś też działałam takim trybem, potem życie zweryfikowało mnie samą i teraz idę na żywioł. Nie robię podsumowań, ani większych planów. Po prostu żyję i doceniam każdy dzień szukając w nim tego, co było dobre. Powodzenia Aniu dla Ciebie, dla Was! Dużo szczęścia i niech Ci się spełnia wszystko to, o czym marzysz i co sobie zaplanowałaś 🤗🍀🎇

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s