Mimozami jesień się zaczyna – chciałoby się zaśpiewać. Jesień zaczyna się po cichu. Powoli zmienia kolory liści na drzewach, wzmaga wiatr, obniża temperaturę i zrzuca na ziemię obfite opady deszczu. Pani Jesień przychodzi z nostalgią, po drodze kłaniając się do Lata z szacunkiem. Przynosi ze sobą lekko senne dni, spowolnienie, potrzebę delikatnego otulenia i kontemplacji.
Jednak z pewną prozaiczną obserwacją, zaśpiewałabym raczej „przeziębieniami jesień się zaczyna”.

Tegoroczną jesień witam z ogromną ulgą i z szeroko otwartymi ramionami. Lato w tym roku przetyrało mnie na każdym polu (czy można być chorym trzy razy w ciągu miesiąca? Otóż można!). Dlatego cieszę się, że wreszcie przyszła moja ulubiona pora roku, a wraz z nią wszystko to, co lubię! Moja wersja piosenki to „kasztanami jesień się zaczyna”. Uwielbiam kolory jesieni, chłodny wiatr, szeleszczące liście i właśnie te spadające pod koniec września kasztany. Jesienią mam wreszcie ochotę na gorące zupy, nie szkoda mi czasu na spędzanie całego popołudnia pod kocem z dobrą powieścią i wreszcie chętnie wyciągam ciepłe i wygodne bluzy z szafy. Wiem, że wśród ludzi jesień raczej nie jest najbardziej popularną porą roku. Rozumiem zirytowanie chłodem i brakiem promieni słonecznych. Mnie jednak zupełnie te drobne niedogodności nie przeszkadzają. Lubię tę lekko przygnębiającą aurę jesiennych dni, ciemności, ponurych popołudni i leniwych, trudnych poranków. Jesień to jedyna pora roku, kiedy wszystko i wszyscy delikatnie zwalniają, szukając przytulnych kącików na przetrwanie tych chłodnych chwil.
Przygotowałam dziś dla Was garść jesiennych inspiracji, mam nadzieję, że umilą Wam te długie, jesienne wieczory i nie tylko.
Nie byłabym sobą, gdybym nie zaczęła od tego, co lubię najbardziej, czyli od książek. Latem wolałam lekkie, niewymagające pozycje czytelnicze, jednak wraz z nadejściem jesieni zaczynam sięgać po trochę cięższe i bardziej rozwojowe książki. Przy schyłku lata zanurzyłam się w trzytomową powieść fantasy „Trylogia Zdrajcy” Trudi Canavan, o której niebawem napiszę więcej w książkowych poleceniach, a teraz powolutku kompletuje swoje czytelnicze plany do końca roku. Czytanie, szczególnie jesienią, ma swój niesamowity klimat, pozwala zanurzyć się w pięknych historiach, relaksować się i odpocząć. W planach na tegoroczne chłodniejsze dni, mam też wraz z przyjaciółką wspólny maraton czytelniczy. O książkowych planach i poleceniach już niedługo będzie troszkę więcej.

Jesień nie może przeminąć bez dekoracji w domu. W tym roku postawiłam na dużą liczbę małych, kolorowych dyń kupionych za kilka złotych w sklepie Action. Nie zabrakło też miejsca na małą dekorację z uzbieranych kasztanów i kolorowych liści. Do tego LEDowe świeczki (też z Action!), klimatyczna muzyka jesienna (moja osobista jesienna playlista będzie na końcu wpisu ;)), ciepły kocyk i koniecznie herbatka w najładniejszych kubeczkach lub filiżankach. Chyba jestem prawdziwą jesieniarą (choć w porównaniu z tym, ile mam ozdób na Boże Narodzenie, to jest nic :D).

Będąc już przy dekoracjach domu, na jesień postanowiłam powkładać nowe zdjęcia do ramek, aby wspomnienia letnich dni zachować na dłużej. Wydrukowałam więc kilka nowych fotografii z tegorocznych wakacji, które dołączyły do ozdób mieszkania. W planach mam też uporządkowanie zdjęć i poukładanie ich w albumie.
Jeśli na wiosnę robicie tzw. wiosenne porządki, to może zainteresuje Was mój pomysł „jesiennych porządków”. Szczególnie zachęcam do porządków w szafach z ubraniami, kuchennych półkach i szufladach wstydu (takich miejsc, gdzie jest wszystko i nic). Być może znajdziecie trochę rzeczy, szczególnie nienoszonych ubrań, które będziecie mogli sprzedać, np. na Vinted (polecam, sama sprzedałam sporo rzeczy. A za zarobione środki można zawsze kupić coś nowego. Albo książki. Książki to zawsze dobry pomysł).
Jesień to moja ulubiona pora roku, szczególnie na spacery po lesie i parku. Można pozbierać kasztany (o ile nie wyprzedzą Was dzieci ;)), kolorowe liście i pozachwycać się pięknymi kolorami. Dodatkowo, jesienią w lasach i parkach robi się mniej tłoczno, więc atmosfera jest bardziej intymna.

Na jesienne popołudnia polecam też spotkania z najbliższymi! Herbata w dobrym towarzystwie, w zaciszu domowym, wspólnie spędzony czas, długie rozmowy to najlepsze, co można zrobić. Ja w tym roku mam w planach chociażby maraton filmowy z przyjaciółmi (już nie mogę się doczekać!).
Natomiast na samotne jesienne wieczory polecam relaksujące malowanie po numerach. Nawet tak nieutalentowana manualnie osoba jak ja, dała sobie radę z tym wyzwaniem, więc myślę, że jest to rozrywka dla każdego. A przy okazji bardzo relaksująca i przyjemna. A gotowy obraz może być fajną dekoracją mieszkania. Z kreatywnych propozycji dla bardziej „wtajemniczonych” polecam też pisanie. Spróbujcie napisać opowiadanie, wiersz, felieton, a może piosenkę?

A na koniec obiecana wcześniej, stworzona przeze mnie, lekko nostalgiczna playlista jesienna:
https://open.spotify.com/playlist/1sv5fVoO7h1kT3nbuAEN61?si=18375c1b73c24cfd
***

Życzę Wam wspaniałej, zdrowej i przyjemnej jesieni!
Nie dajcie się choróbskom!
Do przeczytania. 🙂
efekt końcowy malowania po numerach sprawia dużo radości 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oj tak 😀
PolubieniePolubienie